FRANKOWSKI Jan


Ur. 22 III 1834 w majątku Hliwki, ob. Liwki Szlacheckie (par. pw. św. Antoniego w Huszlewie, ob. pow. Łosice, woj. mazowieckie), w rodzinie szlacheckiej uchodzącej za dość zamożną. Matką była Julia z Marcinkiewiczów, a ojcem – Feliks Frankowski. Braćmi Jana byli Leon (zob.) i Stanisław (zob.) Frankowscy. O Feliksie, ojcu braci Frankowskich, Karol Majewski pisał, że był to „światły i znany w literaturze nawet obywatel ziemski”, uczestnik powstania listopadowego, autor słów słynnego w czasach powstania hymnu „Cześć polskiej ziemi, cześć” (do muzyki Stefana Surzyńskiego). Synowie Frankowskich otrzymali w domu solidne wychowanie, znajomość jęz., muzyki i malarstwa. Adam Słotwiński wspominał: „Pod czujnym okiem ojca ćwiczyli się oni w historii polskiej, a w wierze i pobożności pod kierunkiem matki swojej, dobrej katoliczki i dobrej Polki".

Po ukończeniu pierwszego etapu nauczania F. podjął naukę w Instytucie Szlacheckim w W., mieszczącym się z dala od centrum miasta, przy ul. Wiejskiej. Była to szk. elitarna, dla męskiej młodzieży szlacheckiego pochodzenia. Program nauczania w Instytucie, obok kształcenia w zakresie wiedzy ogólnej, kładł nacisk na konwersację w jęz. obcych, fechtunek, jazdę konną i dobre maniery. Po jego ukończeniu stały otworem drzwi do kariery w administracji i armii ros. Wybór takiej właśnie szk., dla swych synów, przez Feliksa Frankowskiego, niewątpliwego patrioty i człowieka światłego, podyktowany był najprawdopodobniej ziemiańską tradycją, ale również, jak to określa Niemojewski, „typowym objawem zniechęcenia i rezygnacji.” Wszyscy trzej bracia władali franc., niem., ang., włoskim i ros. Jan, najstarszy z Frankowskich, podobnie jak jego młodszy brat Stanisław, po ukończeniu Instytutu Szlacheckiego w W. studiował w warszawskiej Szk. Sztuk Pięknych. W 1855 r. F. podjął pracę w sądzie, a następnie w prokuratorii generalnej w W.

Pobyt braci Frankowskich w W. przypadł na bardzo burzliwy czas tak zwanej odwilży posewastopolskiej. Kryzys polityczny caratu, spowodowany klęską w wojnie krymskiej (1853-56), oraz zmiana panującego (po śmierci cara Mikołaja I w 1855 r. i wstąpieniu na tron cara Aleksandra II) wzbudzały wielkie emocje wśród społ. pol., rodziły nadzieje w patriotycznych kręgach młodzieży na odzyskanie niepodległości. Kiedy – wraz z likwidacją w 1861 r. Tow. Rolniczego – niepowodzeniem zakończyła się próba legalnych reform i powolnego dochodzenia do wolności narodu, rozpoczęła się działalność konspiracyjna.

Pierwsze konspiracyjne koła kształtowały się w Szkole Sztuk Pięknych, a do ich współorganizatorów należeli bracia Frankowscy – Jan i Stanisław. Oni to w I 1860 byli współorganizatorami demonstracji patriotycznej obok kościoła karmelitów na Lesznie, zorganizowanej w trzydziestą rocznicę wybuchu powstania listopadowego. Tu po raz pierwszy publicznie odśpiewano zakazane pieśni: „Boże coś Polskę” i „Jeszcze Polska nie zginęła”. Po manifestacji pospiesznie opracowana została broszura „Adwent Polski”, którą bracia Frankowscy wydrukowali w założonej przez siebie pierwszej tajnej drukarni, działającej do IX 1861. Broszura zawierała opis uroczystości 29 XI i wyjątki z Mickiewicza oraz teksty śpiewanych wówczas pieśni patriotycznych.

W prowadzonej przez siebie tajnej drukarni bracia drukowali czasopismo „Strażnica” oraz – na potrzeby akcji propagandowej – plakaty i odezwy. Jesienią byli zaangażowani w przygotowania do wielkiej manifestacji z okazji rocznicy unii Polski z Litwą. Do zgromadzenia doszło, wbrew zakazowi władz carskich, 10 X 1861 na polach horodelskich. Po wyjeździe z W., w drodze na Lubelszczyznę, Frankowscy 4 X odwiedzili rodzinny dom w Hliwkach, gdzie pozostali przez kilka dni. Wówczas to, wspomina A. Słotwiński, każdy z braci dostał od ojca wóz z parą koni i furmanem silnym i dobrych obyczajów – do ręki po sto rubli i błogosławieństwo rodzicielskie. Potem bracia ruszyli do L. i Krasnegostawu. Wg R. Rogińskiego, „Ci (bracia F. przyp. TD) od wsi do wsi wędrowali i na zjazd namawiali, i ich to głównie pracą tysiące ludzi przybyło".

Rozwijające się demonstracje patriotyczno-religijne, uwieńczeniem których był pogrzeb arcybp. Fijałkowskiego, nazywanego głośno „interrexem", ostatecznie przesądziły o wprowadzeniu 14 X, przez nowoprzybyłego do W. namiestnika Lamberta, stanu wojennego; zakazano wszelkich demonstracji i manifestacji.

Powracający z uroczystości horodelskich bracia Frankowscy zastali więc na ulicach W. wzmożone patrole żandarmerii i namioty wojskowe na Placu Zamkowym. Stan wojenny przyspieszył konsolidację rozproszonych do tej pory kółek patriotycznych. Mnogość młodzieżowych organizacji niepodległościowych, jakie w tym czasie zaczęły powstawać w W., pomimo wspólnego, łączącego je celu, mogła prowadzić do rywalizacji i niebezpieczeństwa aresztowań. Dlatego też, przy uznaniu drobnych różnic programowych, należało je zjednoczyć wspólną jednolitą przysięgą. Jej tekst opracowali i wprowadzili w 1862 r. Jan i Stanisław Frankowscy, nadając uroczysty charakter przyjmowania do organizacji.

F., nazwany przez Romana Rogińskiego „organizatorem miasta”, działając wśród grup spiskowych nie wchodzących w skład Komitetu, doprowadził do ostatecznego zjednoczenia i powstania jednolitej organizacji spiskowej. Owocem tej aktywności było powołanie do życia przez „Czerwonych”, przy współudziale braci Frankowskich, Komitetu Miejskiego będącego odpowiedzią na wprowadzenie przez władze carskie 14 X 1861, stanu wojennego na terytorium Król. Pol.

W trakcie swoich podróży propagandowych F. posługiwał się fałszywymi paszportami, wystawionymi na nazwiska: Zieliński i Jaworski. Wkrótce po zakończeniu akcji rozesłany został za nim list gończy, w którym stwierdzano, że w razie aresztowania należy go odstawić z papierami przy nim znalezionymi wprost do W. W V 1862 F. został aresztowany, osadzony w warszawskiej cytadeli, a następnie zesłany do Wierchojańska w gub. jakuckiej, gdzie zaczął nauczać prawd wiary. Po kilku l. władze uznały go za niebezpiecznego apostoła i zesłały na Zabajkale. W 1870 r., po dwunastu latach zsyłki, powrócił do rodzinnych Hliwek i objął majątek po ojcu.

Przed aresztowaniem, w trakcie kilkudniowego pobytu w rodzinnym domu, poznał Michalinę Niczyporuk, c. Michała – unity z Krzywośnit. Oboje wyznali sobie miłość i postanowili wziąć ślub po uspokojeniu się sytuacji w kraju i odzyskaniu niepodległości, w co niezłomnie wierzyli. F. uważał, co niejednokrotnie stwierdzał podczas rozmów z A. Słotwińskim, że każdy młody szlachcic powinien żenić się z unitką, aby przez takie małżeństwa robić restytucję Unii katolickiej Rusinów – stawać się obrońcami i rzecznikami obrządku greckiego. Losy F. i Michaliny potoczyły się jednak odrębnymi drogami. Zesłanie F. na Syberię uniemożliwiło spełnienie danego słowa. O. Michaliny, który sądził, że F. nie wróci, wydał córkę za mąż. Jednak gdy F. powrócił do Hliwek, to właśnie niedoszły teść przedstawił mu sytuację unitów i wzmagający się ucisk oraz namówił go do zaangażowania się w obronę Cerkwi greckokat. i jej wyznawców. F. jako pierwszy zaczął organizować konspiracyjną sieć księży kat., gotowych nieść opuszczonym unitom posługę duchową. W W. powołał do życia specjalny komitet, złożony z kilkunastu osób zdecydowanych pomagać unitom w przystępowaniu do sakramentów świętych. Nie znamy oficjalnej nazwy tej inicjatywy. W historiografii określana jest mianem Komitetu Frankowskiego. Zaprzyjaźniony z F. ks. Adam Słotwiński napisał w swoim dzienniku: „Na czele tych apostołów unii stał Jan Frankowski, mąż świecki, ale pełen zapału, gorącej wiary i niewyczerpanego poświęcenia. Rzec można, że oddał on sprawie unii całą duszę swoją i marzył o tem, aby kwestię podlasko-chełmską, postawić […] przed trybunałem całego świata […]".

W 1877 r. F. przedostał się do Kr., gdzie szukał pomocy i wsparcia dla organizującej się konspiracji unickiej. Wyjazd zaowocował nawiązaniem współpracy z jezuitami i organizacją tajnych misji unickich. W 1879 r., wraz z „deputacją Rusinów z Podlasia”, przekroczył nielegalnie granicę i udał się z informacją o sytuacji unitów do papieża Leona XII. Adam Słotwiński wspominał: „Deputacja ta, z którą był w Rzymie, wybraną została przez 12 tysięcy Rusinów i wręczyła Ojcu Świętemu adres zawierający czyny i gwałty popełnione przez Moskali na unitach".

W 1880 r. F. został aresztowany pod zarzutem fałszowania dokumentów metrykalnych. W trakcie rewizji przeprowadzonej w jego warszawskim mieszkaniu znaleziono wydane w Kr. (z pieczątką i podpisem ks. Waleriana Serwatowskiego z kościoła pw. św. Piotra i Pawła) blankiety dotyczące przyjęcia przez unitów sakramentów chrztu i małżeństwa. Ks. Adam Słotwiński w prowadzonym przez siebie dzienniku pod datą 2 XI 1880 zanotował: W Warszawie aresztowali Moskale Jana Frankowskiego i ks. Marcelego Sikorskiego za czynny udział w udzielaniu chrztu i małżeństwa unitom podlaskim. Ci dwaj wraz z ks. Wyżykowskim z parafii Koszyki byli to czynni apostołowie zaangażowani w sprawy religii i narodowości na Podlasiu. Dowiedziałem się, że Jan Frankowski… uwięziony z powodu onych blankietów może być uwolniony za kaucją 500 rubli, lecz w Warszawie obawiają się zbierania składki na ten cel, bo nawet dom Krasińskich, w którym więzień pracował, zamknął drzwi przed matką jego. Po miesięcznym przetrzymywaniu, 9 XII 1881, Rosjanie ostatecznie uwolnili F. z więzienia. Przyczynił się do tego ks. Walerian Serwatowski, który wysłał do warszawskiego sądu pismo mówiące, iż blankiety z pieczęcią znalezione u F. pochodzą z kancelarii par. i zostały pobrane za wiedzą ks.

O rozległych strukturach terenowych kierowanej przez F. tajnej organizacji mogą świadczyć dwie manifestacje – w Międzyrzecu Podl. i Łukowie – zorganizowane w czasie przejazdu kardynała Vincenzo Vanutellego na koronację cara Aleksandra III do Moskwy w 1883 r. Wśród zaangażowanych w przygotowanie powyższych manifestacji poza F. należy wymienić: współpracującego z nim Czesława Dembowskiego – właściciela maj. Zahajki (pow. włodawski) i Jadwigę Łubieńską (zob.) – właścicielkę maj. Kolano. Legat papieski, któremu udało się wręczyć pismo unitów do ojca świętego, poruszony ich wiarą i determinacją wypowiedział słowa: „Naród taki nie powinien zginąć i nie może być wymazanym z szeregu narodów katolickich".

W związku z niezmienną polit. władz carskich wobec unitów i dalszym uciskiem nabrano przekonania, że wysyłane do papieża prośby o interwencję nie dotarły do adresata. Dlatego też w 1884 r. F. ponownie wyruszył na czele delegacji do Rzymu z memorandum do Leona XIII. W piśmie zawarto opis represji i prośbę o interwencję. Dzięki staraniom i osobistemu zaangażowaniu F. pod petycją podpisy złożyło 9591 unitów, co w warunkach powszechnego terroru było wielkim sukcesem organizacyjnym.

Po powrocie do Król. F. został aresztowany (8 X 1884) i osadzony w warszawskiej cytadeli. Po kilku miesiącach ciężkiego więzienia bez żadnego protokołu został wywieziony do Kryłowa w gub. nowogrodzkiej. Z jego polecenia ks. Adam Słotwiński 29 XI napisał list otwarty do unitów podl., który został wydrukowany w 10 tys. egzemplarzy i przemycony do Król. Pol. List ten zaczynał się od słów: Kochani Bracia Unici… Wasz prawdziwy opiekun, dzielny obrońca wiary katolickiej i waszej cerkwi Jan Frankowski przed samym uwięzieniem w Warszawie polecił mi, abym przesłał wam własną ręką jego napisane sprawozdanie o audiencji u Ojca św. Leona XIII. Również polecił mi przesłać Wam braterskie pozdrowienie i prośbę jego o modlitwę waszą za niego, aby mu Bóg dał siłę i męstwo do zwyciężania cierpień i kar, jakich doznawać będzie w cytadeli warszawskiej.

W VIII 1885 F. zbiegł z zesłania, a jego dalsze losy są nieznane. Jego symboliczny grób znajduje się na cm. Łyczakowskim we Lw. (pole nr 40, kw. powstańców styczniowych), gdzie pochowany jest jego brat Stanisław. W Liwkach, gdzie się ur., na kopcu usypanym przez mieszkańców wsi znajduje się tablica pamiątkowa ku czci trzech braci Frankowskich.


PSB, t. VII, Kr. 1948-58, s. 93 (Zahorska J.). Autorka kończy biogram F. na jego aresztowaniu w V 1862 i zesłaniu na katorgę, pisząc w końcowym zdaniu, że dalszych losów jego nie znamy. Zapewne J. Zahorska, nie znała dzieła A. Słotwińskiego, opisującego udział F. w konspiracji unickiej; „Gazeta Polska” 1861, nr 238 z 5 X 1861; „Pszczoła” 1861, nr 231 z 16/28 IX, nr 238 z 7 X; Giller A., Historia powstania narodu polskiego, t. I, Paryż 1867, s. 64-65; Słotwiński A., Unia podlasko-chełmska 1875-85, Czaca (ob. Czadca, m. pow. w Słowacji) 1894 – Słotwiński podaje błędną datę dzienną – 2 III – jako datę ur. F.); Przyborowski W., Historia dwóch lat 1861-62, t. IV, Kr. 1895, s. 211-13; Niemojewski J., Leon Frankowski, komisarz cywilny i organizator wojskowy woj. lubelskiego w l. 1862–63, „Sprawozdania z posiedzeń Tow. Naukowego Warszawskiego”, Wydz. II nauk historycznych, społecznych i filozoficznych, R. XXX, W. 1937, z. 7-9 s. 130; Kieniewicz S., Historia Polski 1795-1918, W. 1997, s. 235; Tomczyk J., Przywódcy powstania styczniowego w Lubelskiem i na Podl., L. 1992, s. 8; Cederbaum H., Powstanie styczniowe. Wyroki audytoriatu polowego z l. 1863, 1864, 1865 i 1866, W. 1917, s. 4; Zeznania K. Majewskiego, Zeznania Z. Janczewskiego, [w:] Zeznania śledcze o powstaniu styczniowym, opr. S. Kieniewicz, Wr. 1956 – por. zeznania Z. Janczewskiego s. 19; AGAD, Prokurator Warszawskiej Izby Sądowej, sygn. 0668; APS, Parafia Huszlew, Akta Stanu Cywilnego 1826-38, k.133, nr aktu 24.

(autor Tomasz DOBROWOLSKI)