SZACSZNAJDER Wincenty


Naprawdę nazywał się Schatzschneider, spotyka się też pisownię: Schattschneider i Szatzsznajder. Wincenty zaczął podpisywać się Szacsznajder po powrocie z Rosji w końcu I woj. świat.; takie nazwisko widnieje na paszporcie wydanym mu przez władze niem. w W. Jest to niemal dosłowna transkrypcja fonetycznego zapisu oryginalnego nazwiska w alfabecie cyrylicznym.

Wincenty (drugie imię Franciszek pojawia się tylko w tytule akt sprawy spadkowej) Sz. ur. się 26 IX/9 X (starego i nowego stylu) 1873 r. w W., w rodzinie zamożnych mieszczan. Jego patronem został bł. Wincenty Kadłubek. Na szczęście, Sz. nie miał nic z konfabulatora, z której to cechy zasłynął bp – kronikarz. Przeciwnie – w dorosłym życiu twardo stąpał po ziemi. Rodzice Wincentego byli różnych narodowości (Polka i Niemiec), ale tego samego wyznania – rzymskokat.; oboje bardzo religijni. Matka, Teodora z Talikowskich, pochodziła z rodziny ziemiańskiej. Była znana z poglądów i działań patriotycznych, np. brała udział w zbiórce kościelnej na rzecz powstańców styczniowych. W rodzinie była autorytetem, miała opinię kobiety mądrej, oczytanej i doświadczonej. Przodkowie ojca, Jakuba Marcina, byli młynarzami, przybyli na ziemie pol. w końcu XVIII w. z Bawarii. Jakub Schatzschneider miał hurtownię obuwia i prowadził handel z Rosją, a przy tym „kochał się w pięknych meblach i obrazach”. Rodzice Wincentego mieszkali w W. i w nieodległym Otwocku, gdzie mieli dwie wille z ogrodem i parkiem. Sz. miał dwóch braci: Szczepana (ok.1880-1917), który został urzędnikiem Banku Handlowego w W. i Leona Konstantego (1881-1972), przyszłego artystę malarza i rzeźbiarza (autora medalionu portretowego Władysława Stanisława Reymonta na Powązkach) oraz siostrę Aurelię (1871–1944), która przeszła do historii dzięki swojemu drugiemu małżeństwu z Wł. S. Reymontem, późniejszym noblistą.

O Aurelii pisze się, że była „urodzoną i wychowaną burżujką”, z czym wiązało się jej staranne wychowanie i wykształcenie, w tym znajomość kilku jęz.; jej przekłady literackie drukowano w prasie warszawskiej. Była bardzo atrakcyjna: ładna, zgrabna, elegancka, „prawdziwie pożądana w każdym towarzystwie”. Uwielbiała podróże, a dom Reymontów słynął z wystawnych przyjęć i doskonałej kuchni. Niewątpliwą zasługą Aurelii było to, że umiała stworzyć mężowi warunki do pracy twórczej. Oboje z mężem żyli „na wysokiej stopie”, ale „bez rachunku”, więc mimo znacznych dochodów tonęli w długach. Sz. pomagał im w sprawach finansowych, ale najwyraźniej nie chciał prowadzić z Reymontem wspólnych interesów – nie skorzystał z jego oferty przystąpienia do spółki księgarskiej.

Ponad połowa życia Sz. przypadła na czasy zaboru ros. Po ukończeniu (1891) Warszawskiej Szk. Realnej przy ul. Jezuickiej rozpoczął naukę w Prywatnej Szk. Handlowej im. Leopolda Kronenberga w W. Po dwóch l. (VI 1893) otrzymał świadectwo, z którego wynika, że zdał egzaminy z „zadowalającymi” (udowlietworitielnyja) lub dobrymi (choroszija) wynikami z jęz.: ros., pol., niem., franc. Ponadto uzyskał pozytywne oceny z przedmiotów ścisłych (matematyka, fizyka, chemia) i zaw. (arytmetyka handlowa, buchalteria, korespondencja handlowa w językach: ros., pol. i niem.; towaroznawstwo, kaligrafia). Zdał także egzaminy z „geografii handlowej” oraz „historii Rosji i powszechnej”. Po ukończeniu tej szk. 20-letni Sz. odbył roczną służbę wojsk., a następnie spędził półtora roku na praktykach handlowych w Hamburgu i Berlinie. Po powrocie do Król. Pol., do jesieni 1902 r., pracował w banku akcyjnym.

Istotnej wiedzy na temat wczesnej biografii Sz. dostarczają listy do niego pisane przez Reymonta w l. 1900-19. Dotarł do nich (zachowały się – jako zbiór niekompletny - przez dwie wojny światowe w siedleckiej rodzinie Szacsznajderów), oprac. i opublikował Stanisław Rutkowski, polonista, wieloletni dyr. LO im. B. Prusa w S. oraz prezes siedleckiego oddz. Tow. Literackiego im. A. Mickiewicza. Sz. z przyszłym noblistą poznali się, jak twierdzi Rutkowski, w domu Aurelii i jej pierwszego męża Teofila Mariana Szabłowskiego, literata i red., który pracował m.in. w redakcjach „Głosu” i „Niwy”. Siostra Sz. wyszła za mąż za Szabłowskiego w 1893 r. Reymont w tamtym czasie był początkującym literatem i zabiegał o druk swoich utworów w czasopismach. Pierwsze małż. Aurelii okazało się nieudane. Po czterech l. uzyskała separację i wróciła do domu rodziców, gdzie Reymont zaczął bywać jako jej narzeczony. Sz. sprzyjał temu związkowi, a przede wszystkim pomagał w doprowadzeniu do unieważnienia pierwszego małż. siostry (podobno wyłożył na to 10 tys. rubli), co wymagało kilkuletnich starań w stolicy apostolskiej. Ślub Aurelii i Reymonta odbył się 15 VII 1902 w Kr. z udziałem takich znakomitości literackich i artystycznych, jak: Stanisław Wyspiański, bracia Włodzimierz i Kazimierz Tetmajerowie, Lucjan Rydel, Zenon Przesmycki (zob.), Adam Grzymała-Siedlecki.

Małż. przetrwało do śmierci noblisty w 1925 r. W czasie pogrzebu wdowę prowadził najpierw jej brat Wincenty, potem Roman Dmowski – serdeczny przyjaciel zmarłego. Na tę wyjątkową chwilę pisarz połączył ich obu - skrajnie odległych od siebie ideowo. Sz. i Reymont (o sześć l. starszy, bo ur. w 1867 r.), musieli się polubić, mimo wielu różnic (najważniejsza to chyba ta, że – jak podkreślał Kazimierz Wyka – „Reymont nie był intelektualistą, nie był inteligentem polskiego chowu”). Dość, że pisarz nabrał do szwagra ogromnego zaufania, zwłaszcza w sprawach finansowych. W czasie kuracji zagranicznych, które miały związek z wypadkiem kolejowym, jakiemu Reymont uległ pod W. 13 VII 1900, Sz. „wydobywał od kolei” pieniądze w ramach odszkodowania i przekazywał je jeszcze wtedy narzeczonemu siostry. Przez wiele kolejnych l. wypełniał zlecenia finansowe i prośby przebywających za granicą Aurelii i Władysława (pośrednictwo w wynajęciu mieszkania, załatwienie zwrotu weksli, wykup zastawionych w lombardzie sreber rodzinnych, prenumerata czasopism, przesyłanie książek potrzebnych do pracy pisarskiej). W listach Reymonta do Sz. powtarzają się podziękowania za przekazane pieniądze i prośby o kolejne: „poradźcie jak zrobić, żeby wypłacili…” (w tamtym czasie w korespondencji często stosowano liczbę mnogą), „bądźcie łaskawi, o ile można rychło…, jeśli możesz, załatw…”, a także zaproszenia do przyjazdów, z których – jak się zdaje – Sz. raczej nie korzystał. Zapewne nie miał czasu, bo w jednym z listów nadawca sam sobie odpowiada na pytanie: „Co słychać?” - zadane Sz. - „Orka, orka, co?”

Od 1897 do 1902 r. („kiedy zostałem relegowany z rozkazu władz rządowych”) Sz. zarządzał społecznie VIII czytelnią Wydz. Czytelni Bezpłatnych przy Warszawskim Tow. Dobroczynności (działało w l. 1814-1939 opiekując się ubogimi, gł. przez budowę przytułków i organizowanie opieki medycznej). Zaw., w 1901 r., pracował jako prokurent (pełnomocnik) Domu Bankowego Natansonów. Jesienią 1902 r. został współwłaścicielem (ze Stanisławem Michalskim i Aleksandrem Heflichem) Księgarni Naukowej w W. przy ul. Kruczej 44 i prowadził ją do wiosny 1907 r. Jak napisał Sz., „Księgarnia była składnicą Poradnika dla Samouków i szeregu pokrewnych wydawnictw, toteż represje rządowe utrudniały jej prowadzenie i spowodowały jej zlikwidowanie.” W 1902 r. Reymont radził szwagrowi, żeby się „urwał od Natansonów” i chwalił zamiar specjalizowania się w „szkolno-naukowych przedmiotach”. Potem zwracał mu uwagę, że w spółce księgarskiej pracuje najciężej, „jak subiekt”, dzięki czemu interes rośnie, podczas gdy „inni” (wspólnicy) korzystają.

Jesienią 1904 r. Sz. wyjechał na rok do Kr., gdzie pracował w księgarni Gebethnera i Wolffa. Społecznie brał udział w pracach Uniw. Ludowego im. Adama Mickiewicza i organizowaniu świetlicy z bibl. publiczną „Ognisko”. Pobyt w monarchii habsburskiej uchronił go od poboru do armii carskiej i ewentualnego udziału w wojnie ros.-japońskiej. Obecność Sz. w Kr. miała także związek z jego przynależnością do PPS, bo na terenie Król. Pol. groziło mu aresztowanie. W liście wysłanym do Sz. (do Kr.), w VI 1905, Reymont krytykował wydarzenia w Łodzi (ogłoszenie strajku powszechnego, który rozprzestrzenił się w innych ośrodkach przemysłowych Król. Pol.). Reymont na polityce się nie znał, ale pod wpływem poglądów swojego przyjaciela Romana Dmowskiego miał niechętny stosunek do ruchu robotniczego. Pisał więc: „Bezmyślność tych ruchów jest straszna…” Zatrzymał się jednak w pół słowa wiedząc, że Wincenty, jako działacz lewicowy, stoi po stronie strajkujących. Dopisał więc tylko: „I kłótnia gotowa z Tobą. Nie chcę tego, kocham Cię i nierad bym, byś mi wrogiem został”. Zaraz też, może dla zatarcia złego wrażenia, zaczął obiecywać: „Napiszę dla Ciebie nowelę, na Twoją czytelnię (…) Wiesz jaki temat? – obowiązek i poświęcenie dla narodu”.

W l. 1905-06 Sz. był czł. Związku Towarzystw Samopomocy Społecznej, pracował też w Zarz. Oddz. Związku Młodzieży Postępowej. Było to środowisko lewicowej inteligencji, która podzielała idee Edwarda Abramowskiego, m.in. dotyczące rewolucji moralnej, wzajemnej pomocy, szerzenia oświaty i spółdzielczości. W „Samopomocy” Wincenty (wtedy) Schatzschneider zajmował się pracą wydawniczą (jako kierownik Księgarni Naukowej). Jest wymieniany obok takiej klasy społeczników, jak: Helena Radlińska, Stefan Żeromski, Faustyna Morzycka, Stefania Sempołowska, Ludwik Krzywicki i wielu innych wybitnych działaczy.

Od wiosny 1907 r. do jesieni 1910 r. Sz. studiował na wydz. ekonomiczno-społ. uniw. w Zurychu. W liście wysłanym do Szwajcarii Aurelia prosiła brata, by nie tracił wiary w siebie, powołując się na jego „żelazną wolę, której nic złamać nie może”. Po powrocie z zagranicy, do wybuchu wojny w VII 1914, pracował w W. i w S. w Banku dla Handlu i Przemysłu. Jego centrala powstała w W. w 1910 r., zaś oddz. siedlecki mieścił się przy ob. ul. Piłsudskiego 64. Wtedy budynek miał jedno piętro, z czasem nadbudowano drugie, dziś zajmowany jest przez kurię diecezjalną.

W S. w l. 1911-14 brał udział w ruchu spółdzielczym i organizował oddz. Tow. Kultury. Tu znalazł wreszcie czas na założenie rodziny i 14 II 1915 w kościele par. pw. św. Stanisława, jako 42-latek, zawarł związek małż. z 24-letnią Marią Rozalią z Andresów (1891-1961), siedlczanką o korzeniach austriackich (jej rodzice przybyli do S. w drugiej połowie XIX w., mieli gosp. rolne na granicy m. oraz piekarnię). Z małż. tego urodziło się troje dzieci: Jerzy (1916-88), Halina (1918-81) i Jadwiga (1922-51).

„Już w marcu 1915 roku – napisał Antoni Winter, siedlecki historyk – Rosjanie wysiedlili wszystkich rzeczywistych czy domniemanych Niemców na wschód”. Obie rodziny - Szacsznajderów i Andresów - znalazły się w Saratowie. Tam zmarła teściowa oraz urodziło się dwoje dzieci Sz. On sam, jako obywatel ros., został wcielony do armii carskiej i służył w niej w randze kpt. jako kwatermistrz. Po wybuchu rewolucji bolszewickiej znalazł się w W., o czym świadczy jego paszport wydany przez władze niem. z pieczątką Rückwanderer (repatriant) i datą: II 1918.

W niepodległej Polsce, od jesieni 1918 r., pracował jako bankowiec: we Włocławku, Białymstoku i S. Z końca XI 1919 pochodzi ostatni z opublikowanych listów Reymonta do Sz., wysłany na adres Banku Handlowego we Włocławku. Pisarz namawiał szwagra, by wrócił do W., gdzie właściciele wydawnictwa Gebethner i Wolf proponują mu odpowiedzialną pracę i „nie tak nudną jak w bankach”. Wincenty nie skorzystał z tej perspektywy, bo właśnie został dyr. siedleckiego oddz. Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej, która emitowała marki polskie. Ta instytucja miała charakter tymczasowy i w jej miejsce, w 1924 r., po reformie Władysława Grabskiego, utworzono Bank Polski SA, emitujący złote polskie. Sz. został pierwszym dyr. oddz. tego banku w S. Jego budynek, oddany do użytku w 1924 r., stoi do dziś na skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego i Wojskowej jako własność prywatna.

W S. rodzina Szacsznajderów mieszkała przy ul. Piłsudskiego 70, a od 1933 r. we własnym murowanym domu przy ul. Sokołowskiej 97 (dziś 141). To pod ten adres w połowie X 1939 sprowadziła się na krótko Aurelia – po sprzedaży maj. w Chlewiskach (dziś Dom Pracy Twórczej Reymontówka pod S., w gm. Kotuń). W VIII następnego r. wyjechała do W., gdzie zamieszkała w swojej willi na Żoliborzu. Zginęła w czasie bombardowań w ostatnim dniu powstania warszawskiego.

W wieku 60 l., 1 VII 1933, Sz. przeszedł na emeryturę. Nie była to jednak emerytura od pracy społ., która pochłaniała go także przez cały okres międzywojenny. Jeszcze w końcu 1926 r., po zamachu majowym, wszedł w skład Egzekutywy Związku Naprawy Rzeczpospolitej na Okręg Siedlecki, która miała zajmować się m.in. sprawami oświaty. Kontynuował tę pracę od 1930 r. jako działacz Rady Szkolnej Miejskiej – organu samorządu oświatowego. W 1933 r. został czł. Zarz. Tow. Popierania Budowy Publicznych Szkół Powszechnych. Brał udział w komitetach budowy tych szkół (do wybuchu wojny oddano w S. do użytku cztery), kontrolował wykonywanie obowiązku powszechnego nauczania, organizował dożywianie dzieci. Krótko przed wojną został przew. Rady Szkolnej Miejskiej, zastępując na tym stanowisku mec. Władysława Ślaskiego.

Na pocz. l. 30. powstał Ogólnopowiatowy Komitet Pomocy Bezrobotnym, a w nim Podkomitet Miejski, którego sekcją finansową kierował Sz. Uczestniczył w organizowaniu powszechnej zbiórki pieniędzy i darów w naturze na rzecz pozostających bez środków utrzymania. Rok później grupa bezrobotnych została zatrudniona przy budowie szkoły im. Rawicza na Roskoszy; czł. komitetu tej budowy był Sz. W drugiej połowie l. 30. działał w Tow. Przyjaciół Osiedla Robotniczego w S., powołanego w celu budowy domów dla niezamożnych robotników i byłych wojskowych. Do wybuchu wojny, na terenie miedzy ul. Janowską a Starowiejską, oddano 56 z 88 zaplanowanych mieszkań (w każdym domku po dwa mieszkania), a tempo inwestycji było wręcz ekspresowe.

W 1920 r. Sz. był ławnikiem SO w S., w l. 1921-22 czł. RM S., od 1925 r. brał udział w Komitecie Rozbudowy Miasta, w III 1934 współorganizował wybory do RM. Ponadto działał w: Związku Strzeleckim (być może z tego okresu pochodzi jego przedarty „bilet na broń”?), LOPP, Czerwonym Krzyżu, Stow. Urzędników Państwowych, Związku Oficerów Rezerwy, BBWR, Komitecie Wychowania Fi-zycznego i Przysposobienia Wojskowego...

Życiorys Sz. potwierdza, że bliskie mu było hasło pozytywistów „pracy u podstaw”. Z drugiej strony trudno nie przyznać racji Antoniemu Winterowi, że w okresie międzywojennym działało w S. wiele organizacji, które stawiały sobie podobne cele społ., jednak nie współpracowały ze sobą, nie koordynowały swoich wysiłków. Wydaje się, że w tej materii niewiele zmieniło się do dzisiaj…

Wybuch II woj. świat. postawił Sz. przed historyczną próbą: 8 X 1939, po ponownym przejęciu władzy w S. przez Niemców (od 28 IX m. było zajęte przez ACz), został wiceburmistrzem w Tymczasowym Zarz. Miejskim (dalej TZM,funkcję burmistrza pełnił mec. Władysław Ślaski). Choć zarz. nadzorowali Niemcy, to jego pracownicy byli Polakami. Do zadań TZM należały działania na rzecz: odbudowy zniszczonego m., przywrócenia produkcji i handlu oraz zaspokojenia najpilniejszych potrzeb mieszkańców. Wiceburmistrzowi podlegał wydz. finansowy. W ramach drastycznie ograniczanych przez okupanta możliwości TZM przyczyniał się do łagodzenia trudów codziennego życia. Został rozwiązany w końcu 1939 r.

Nazwisko i imię wiceburmistrza Sz. utrwalił we wspomnieniach „Moje Siedlce” pastor Ewald Lodwich (zob.), który w zarz. m. był tłumaczem. Poświęcił mu wiersz „Imiona w Siedlcach pamiętne” (Sz. występuje w tym utworze obok prałata Juliana Rystera – zob. i kolejnego burmistrza Kornela Kuszniruka) pisząc, że „jako burmistrz komisaryczny, po wkroczeniu niemieckich władz wojskowych, wydał odezwę do obywateli miasta, by jako Polacy bez względu na wyznanie i różnice naro-dowościowe połączyli się w obywatelskiej pracy dla dobra wspólnego”.

W przekazach rodzinnych pozostało wspomnienie, jak żołnierze ACz, wycofując się na pocz. X 1939 ku rzece Bug, zabrali aresztowanych przez siebie siedlczan, w tym czł. zarz. m., także Sz. Jego żona miała dopędzić aresztantów jadąc rowerem i „wykupić” męża za zegarek. Pomogła jej w tym dobra znajomość ros. „przywieziona” z Saratowa.

Hitlerowcy, po przejęciu władzy w S., proponowali mieszkańcom o niemiecko brzmiących nazwiskach podpisanie volkslisty. W tej sprawie nachodzili dom Sz., jednak żona wytłumaczyła Niemcom, że mąż jest obłożnie chory i nie może rozmawiać. Zabrali więc syna Jerzego (weterana wojny obronnej 1939 r., obrońcę twierdzy brzeskiej) i osadzili w więzieniu, na szczęście niebawem zwolnili.

Sz. jeszcze w czasie wojny zaczął poważnie chorować. Zm. w S. 12 III 1951, w wieku 78 l. Został pochowany w grobowcu rodzinnym przy ul. Cmentarnej.

 

Ofiary na gwiazdkę dla najbiedniejszych dzieci, „Życie Podlasia” 1936, nr 3 z 19 I; Morawski W., Słownik historyczny bankowości polskiej do 1939 r., W. 1998; Moniewski T., Siedlce. Przewodnik po mieście i powiecie, S. 1929; Grzymała-Siedlecki A., Niepospolici ludzie w dniu swoim powszednim, Kr. 1965; Rutkowski S., Listy Władysława Stanisława Reymonta do Wincentego Szacsznajdra, „Rocznik Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza” 1967, nr 2; Winter A., Dzieje S. 1448-1918, W. 1969; Talikowski S., Reymont w kręgu rodzinnym, Łódź 1973; Wyka K., Reymont czyli ucieczka do życia, W. 1979; Kuligowski J., Tymczasowy Zarząd Miejski w świetle protokołów posiedzeń, [w:] Prace Archiwalno-Konserwatorskie na terenie woj. siedleckiego, z. 6, S. 1989; Matusak P., S. 1939-1944, [w:] S. 1448-1995, red. E. Kospath-Pawłowski, S. 1996; Kordaczuk S., Obrazki z przeszłości, album-kalendarz 1997-98”, strona: kwiecień, S. 1996; Kuligowski J., Zarządy Miejskie MM i S. w pierwszych miesiącach okupacji niem., [w:] Rocznik Miń-skomazowiecki, z. 5, MM 1999; Koc B., Reymont, W. 2000; Kordaczuk S., Pejzaż Siedlec z „Jackiem” w tle, S. 2006; Kordaczuk S., Powiat siedlecki, przewodnik subiektywny, S. 2013; Winter A., S. 1918-39, S. 2015; Reymont W. S., Listy do rodziny, opr. T. Jodełka-Borzecki i B. Kocówna, W. 1975; Lodwich E., Moje S., wspomnienia, 1960 r., mps niepublikowany, w zasobach Działu Regionalnego Miejskiej Bibl. Publicznej w S.; APS, Zespół 36, Akta m. S., sygn. 50, Protokoły posiedzeń doradców Zarz. Miejskiego w S., r. 1940; Tamże, sygn. 51, Księgi Zarz. burmistrza m. S., r. 1940; Tamże, sygn. 1945, Książka meldunkowa domu przy ul. Sokołowskiej 97, l. 1931-50, własność Marii Szacsznajder; APS, Akta Sądu Pow. w S. w sprawie Marii Rozalii Szacsznajder o stwierdzenie praw do spadku po Wincentym Franciszku Szacsznajderze i po Jadwidze Szacsznajder; APS, Sąd Pow. w S. 2459, sygn. NS 215/52 (nieudostępnione z powodu nieupłynięcia 70 lat od daty sporządzenia akt); Archiwalia rodzinne i relacje ustne pochodzące od Jerzego i Tomasza Szacsznajderów, wnuków Wincentego, w szczególności: świadectwo (attiestat) ukończenia przez Sz. w 1893 r. Prywatnej Szk. Handlowej (Czastnoje Kommierczieskoje Ucziliszcze) w W.; zawiadomienie o ślubie Marii z Andresów i Wincentego Schatzschneidrów 14 II 1915 w S.; paszport Sz., wydany przez cesarską policję niem. w W. w II 1918; „Bilet na broń” ze zdjęciem Sz. i pieczątką Rzeczpospolita Polska (dokument uszkodzony); odręczny życiorys (brudnopis) Sz. do okresu przed wybuchem II woj. świat.; zdjęcie zbiorowe z datą 14 VIII 1913 r., wg relacji rodziny wykonane w S. i przedstawiające Sz. wśród pracowników banku (prawdopodobnie zrobione na tle siedziby siedleckiego oddz. Banku dla Handlu i Przemysłu przy ul. Warszawskiej 62, w którym Sz. pracował od 1910 r., ob. siedziba bp. przy ul. Piłsudskiego 64); Warszawskie Tow. Dobroczynności, Wikipedia, wejście 24 III 2020; Radlińska H., Związek Towarzystw Samopomocy Społecznej, portal Lewicowo.pl, wejście 24 marca 2020. Fot. przedstawia Sz. w okresie międzywojennym. Fot. pochodzi z tabelau pracowników Banku Polskiego w S., fot. B. Sadowski, udostępniona przez Muz. Regionalne w S. (karta ewiden-cyjna dobra kultury, zbiory fot. archiwalnej, MRS/F/1692, opr. J. Korzeniewski).

(autor Hanna ŚWIESZCZAKOWSKA)