MIACZYNSKI Jozef

 

Gniazdem rodu Miączyńskich h. Suchekomnaty był Miączyn w ziemi ciechanowskiej. T. Żychliński o pocz. rodu pisał: w sercu Mazowsza w ziemi ciechanowskiej, na około osady Suche Kownaty vel Suche Komnaty [ob. Kownaty Żędowe, przyp. TD] rozsiadł się w wieku XIV-tym szczep rycerski, używający godło herbowe trąbki myśliwskiej z krzyżem u góry (...). Szczep ten w XV wieku bujnie rozrodzony (...) należał do najstarożytniejszych i najliczniejszych na Mazowszu reprezentowanych, a członkowie jego, zwyczajem w Polsce przyjętym, poczęli się w początkach XV-ego stulecia przybierać od wsi dziedzicznych poszczególne nazwiska i tworzyć osobne rodziny.

W XVII/XVIII w. Miączyńscy posiadali swe dobra również w Lubelskiem i na Wołyniu. Najwybitniejszym antenatem M. był jego dziadek Atanazy Miączyński (1639-1723), s. Piotra, starosta łosicki (1681-1723), przyjaciel króla Jana III Sobieskiego, uczestnik bitwy pod Wiedniem.

M. ur. ok. 1750 r.*, w Sielcu na Wołyniu, jako czwarte z sześciorga dzieci Antoniego i Doroty z Woronieckich (c. Mikołaja Antoniego, kasztelana czernihowskiego, starosty średzkiego). Miernego wzrostu, ciemnych oczu, jasnych włosów, twarzy uprzejmej i pełen otwartości, był śmiały, żywy, dowcipny, niepodległego umysłu; kochał Ojczyznę, więcej jeszcze sławę. Pierwszy etap kształcenia odebrał w rodzinnym domu. W bardzo młodym wieku, otrzymał starostwo łosickie, które za zezwoleniem monarszym zlał nań o., gdy miał zaledwie 13 l. W 1763 r. „złożył przysięgę na wójtostwo łosickie […] jako razem i na starostwo łosickie”. W dwa l. później został rtm. chorągwi pancernej. Uczył się wraz z bratem Leonem w Collegium Nobilium.

W czasie bezkrólewia, po śmierci Augusta III, M. stanął po stronie przywódcy obozu staroszlacheckiego Karola Radziwiłła „Panie Kochanku”, właściciela dóbr bialskich, związanego z Wettynami, protestując wobec wkroczenia, popierających obóz Czartoryskich wojsk ros. W szeregach prywatnych wojsk radziwiłłowskich, brał udział bitwie z wojskami carskimi pod Słonimiem (26 VI 1764 r.). Przegrana bitwa zmusiła go do opuszczenie Rzeczypospolitej i wyjazdu do Francji. Kiedy wrócił, do kraju, Rzeczypospolita ogarnięta była walkami konfederatów barskich, którzy otrzymali poparcie Francji. Do konfederatów trafili franc. oficerowie i przede wszystkim pieniądze. M. zachęcony przez Annę Jabłonowską właścicielkę Siemiatycz i Kocka, w 1769 r. zasilił szeregi konfederatów, zostając oficerem zaopatrzeniowym w okolicach Jedlicza, a później marsz. konfederackim woj. bełskiego. W trakcie walk zaprzyjaźnił się z przysłanym przez rząd franc. do Polski, gen. Ch. F. Dumonriez. Aby wspomóc walkę, M. zaciągnął milionową pożyczkę pod zastaw swoich maj. ziemskich, w pewności, że Francya wszystko zwróci.

Brał udział niemal we wszystkich większych potyczkach z wojskami ros., odznaczając się męstwem i przytomnością umysłu. Broniąc Kr., osiwiał zupełnie, lubo nie miał więcej nad l. dwadzieścia i kilka. W przegranej walnej bitwie z gen. A. Suworowem pod Lanckoroną (23 V 1771 r.) został ranny i dostał się do niewoli. Wg Dumourieza, który wielkim szacunkiem i uznaniem obdarzał M., przyczyną klęski lanckorońskiej było uchylenie się Pułaskiego od udziału w bitwie, Miał to uczynić z zazdrości o zaszczyty i względy, jakich doznawał M. od naczelnej władzy konfederackiej zwanej Generalnością. Starania Generalności o wymianę uwięzionego M. nie doprowadziły do pożądanego skutku. Rosjanie trzymali go w Kr., we Lw., a stąd wysłali go do obozu przejściowego w Połonnem, co groziło dalszym postępowaniem śledczym i zsyłką na Syberię. Dzięki energicznym zabiegom matki, został cofnięty z drogi w Brodach i sprowadzony do W. Pod naciskiem ambasadora Sałderna. M. złożył 10 VIII 1771 r. pierwszy, a w trzy d. później drugi reces (odstąpienie) od konfederacji. Został zwolniony z aresztu po wpłaceniu przez jego szwagrów Michała Aleksandra Ronikiera i Józefa Mikołaja ks. Radziwiłła po 2 000 czerwonych zł kaucji.

Po odzyskaniu wolności, odwołał reces jako wymuszony i próbował dalej, wspomagać działania konfederatów. Na terenie Węgier przejął d-ctwo nad powracającymi z Turcji oddziałami konfederatów. Jednakże na granicy z Rzeczpospolitą zostały one rozbrojone przez wojska austriackie, a M. aresztowany w Preszowie. Zagrożony wydaniem go Rosjanom, przy pomocy Karola Radziwiłła, wydostał się z aresztu i wyjechał do Monachium. Nakłaniany przez matkę, zgodził się na powrót do kraju i pogodzenie z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim, od którego otrzymał przebaczenie, obejmując funkcję figel-adiutanta królewskiego, a następnie funkcję d-cy chorągwi pancernej w partii ukraińskiej i podolskiej. W 1776 r. M. posłował z ziemi czernihowskiej na sejm warszawski, na którym występował przeciw nadmiernym uprawnieniom Rady Nieustającej oraz zwiększeniu liczby senatorów litewskich.

Ofiarność finansowa na rzecz konfederacji barskiej, ale również i życie ponad stan doprowadziły M. do finansowej ruiny. Dlatego też wysprzedał swoje dobra ziemskie, odziedziczone po o. i bracie Leonie (zm. 1777 r.). W 1778 r. za królewskim przyzwoleniem i odpowiednią kwotę pieniężną zrzekł się, na rzecz Tomasza Aleksandrowicza, kasztelana wizkiego i jego żony Marianny z Ledóchowskich bogatego starostwa łosickiego.

W 1779 r., wyjechał do Francji, gdzie liczył na pomoc zaprzyjaźnionego gen. Dumonriez w odzyskaniu od rządu franc. wyłożonych na rzecz konfederacji milionów. W tym czasie jednak, po I rozbiorze Polski w 1772 r., Francja zmieniła kierunek swojej polityki zagranicznej, co uniemożliwiło M. odzyskanie wspomnianych sum pieniężnych. Przyznano mu jedynie niewielką roczną pensję w wysokości 6 tys. franków. Wyjeżdżając do Francji liczył również na kontynuację znajomości z piękną i majętną Marią Franciszką Chaboteaun, którą pokochał w czasie trudów obozowego życia i walk konfederackich. Ślub z 26-cio letnią Marią, odbył się w Paryżu w 1780 r.

Pomimo znacznego posagu żony (660 tys. liwrów) i przyznanej mu pensji, przyzwyczajony do wystawnego życia, szybko popadł w długi. Również szybko z powodu niewypłacalności trafił do więzienia. Na wieść, o podjętych przez jego ż. bezskutecznych staraniach w Wersalu, zmierzających do jego uwolnienia, oraz o ur. przez nią nieżywego dziecka, uciekł z twierdzy aby spotkać się z ukochaną ż. Rozgoryczony obojętnością Ludwika XVI, skierował na jego ręce list, oskarżając go m.in. o śmierć swego s. W odpowiedzi uzyskał nakaz bezzwłocznego opuszczenia granic Francji. Schronił się w Belgii, gdzie niebawem dowiedział się o wybuchu rewolucji franc. i objęciu przez gen. Dumonriez teki ministra wojny, w nowopowstałym rządzie. Powrócił więc do Francji. W 1792 r. otrzymał stopień gen. bryg. i d-ctwo dywizji a następnie twierdzy Sedan. Był organizatorem, nieznanych w armii franc. oddz. strzelców konnych.

W okresie czerwonej dyktatury Jakobinów, krytykował hasła pogłębiania rewolucji, zostając zwolennikiem monarchii konstytucyjnej. Wspólnie z gen. Dumonriez, wspierał działania zmierzające do obalenia, zdominowanego przez jakobinów Konwentu Narodowego. M. oskarżono wówczas o wrogie dziania wobec rewolucji, i przygotowywanie zamachu stanu. Niezwłocznie został aresztowany i postawiony przed trybunałem rewolucyjnym, który skazał go na gilotynę. Łosicki starosta, gen. rewolucyjnej Francji, ze spokojem i godnością wysłuchał krwawego werdyktu trybunału, mówiąc w końcowym wystąpieniu: Skazaliście na śmierć niewinnego, rozkazujecie ściąć głowę temu, który krew swoją za Rzeczpospolitą przelewał […] Oby krew moja mogła ustalić szczęście ludu francuskiego. Wyrok, pomimo usilnych starań ż. o ułaskawienie M., wykonano 22 V 1793 r. W ostatnim liście pożegnalnym, pisał do żony: Otóż niesprawiedliwość spełniona. […] Umieram spokojnie, sumienie mam czyste. Sędziowie się omylili, ale ponieważ są sędziami, wolą poświęcić niewinnego, niż uznać błąd swój. Tacy to są ludzie. Bywaj zdrowa serce moje; ściskam Cię i polecam dzieci. […] Unoszę szacunek publiczny i to mnie pociesza.

Podobnie tragiczny los, spotkał jego dwóch s. Pierworodny Armand (1784-1802), wybitnie uzdolniony i nad wyraz ambitny, otoczony protekcją Napoleona Bonaparte, nie mogąc doczekać się oficerskiej nominacji, w 1802 r. odebrał sobie życie strzałem z pistoletu, pisząc uprzednio do pierwszego konsula: Żyć nie warto w kraju, gdzie naczelnik nie dotrzymuje słowa. Na wieść o tym Napoleon, miał wypowiedzieć słowa: Ci Polacy przesiąkli honorem! Poczciwy mój Sułkowski, pewien jestem, byłby zrobił to samo. W kilka l. później, drugi z s. M., Michał Adrian, zginął w bliżej nie wyjaśnionych okolicznościach.


Szczygielski W.
, Józef Miączyński h. Suchekomnaty, PSB t. XX, Wr. 1975, s. 559-560; Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, t. IV, W. 1883, s. 521; Żychliński T., Złota Księga Szlachty Polskiej, t. I, P. 1879, s. 185-186; tamże, t. XIII, P. 1891, s. 187-188; Uruski S., Rodzina. Herbarz szlachty polskiej, t. X, W. 1913, s. 346-347; K. T. H. (Klementyna z Tańskich Hofmanowa), Wiadomości o Józefie Miączyńskim, marszałku bełzkim i jenerale wojsk francuskich, „Przyjaciel Ludu”, nr 49/10 VI 1837, s. 391, 396, 406; Kraushar A., Losy Miączyńskiego, marszałka konfederacyi barskiej, generała wojsk republikańskich za czasów Wielkiej Rewolucyi Francuskiej (1789-1793), Kr. 1902, s. 9; Dobrowolski T., 750 lat Ziemi Łosickiej. Łosice i ziemia łosicka w latach 1264-1939, Łosice 2014, s. 136-140; ADS, sygn. 168D, Sumariusz wszystkich spraw potocznych i niektóre wieczyste transakcje zawierane w Łosicach od r. 1616 do 1798, k. 101;


* Dokładna data urodzenia M., wobec braku odpowiednich dokumentów, jest trudna do jednoznacznego określenia. Na podstawie zapis występującego w księgach miejskich Łosic (Sumariusz…), możemy stwierdzić, że ur. się w 1750 r., W piśmie skierowanym do Ludwika XVI, J. M. stwierdzał, że w wieku 19 lat przystąpił do konfederacji barskiej, co również wskazywało by na jego ur. w 1750 r. ; w akcie ślubnym z. 1780 r. występuje jako 37-letni kawaler, urodził by się więc w 1743 r., a podczas procesu, przed sądem. rewolucyjnym w 1793 r. zeznał, że ma lat 42, wynikało by, że ur. się w 1751 r. (.K. T.H., Wiadomości o Józefie Miączyńskim…, , s. 391; A. Kraushar, Losy Miączyńskiego,…, s. 9, W. Szczygielski, Józef Miączyński…s. 559 ). Józef Miączyński miał trzech braci: Leona (ur. 1730-1778) starostę inowłodzkiego, Stanisława Augusta (1735, zm. NN), Aleksandra Kajetana (1751-1801)gen. kawalerii wojsk koronnych, posła na Sejm Czteroletni, targowiczanina i trzy siostry: Teresę Miączyńską — żonę Michała Aleksandra Ronikiera h. Gryf cześnika litewskiego, Antoninę Anielę Miączyńską (1761-1813) żonę Józefa Mikołaja ks. Radziwiłła h. Trąby wojewody mińskiego i Annę żonę Jana Placyda Kurdwanowskiego kuchmistrza wielkiego koronnego


(autor Tomasz DOBROWOLSKI)