Ur. się 2 III 1947 w S., w rodzinie robot., jako drugie z trojga dzieci (brat: Feliks Marek ur. 1943, siostra: Waleriana Wiesława ur. 1943) Bronisława i Marianny, z d. Włodarek. Pierwsze nauki pobierał w Szk. Podst. nr 2 w S. Wtedy już wyróżniał się sprawnością fizyczną i niespotykanym zainteresowaniem różnorakimi dyscyplinami sportowymi, reprezentował szk. na wszystkich możliwych zawodach. Mając trzynaście 1. postanowił skupić się na kolarstwie, jednak na wniosek lekarza musiał zaprzestać jakichkolwiek treningów i wysiłku fizycznego, gdyż stwierdzono przerost mięśnia sercowego. W 1961 rozp. naukę w Tech. Elektr. (przy ZSZ nr 1 w S.). Powrócił także do sportu. Po wygranych zawodach lekkoatletycznych, poświęcił się tej właśnie dyscyplinie. Początkowo nie miał profesjonalnego trenera, więc ćwiczył pod opieką starszych kolegów - Jana Piekarta i Jana Adamczyka (brązowego medalisty w trójskoku na Mistrzostwach Polski juniorów). Potem trenowali go Winicjusz Nowosielski, Włodzimierz Puzio i Włodzimierz Drużbiak. W kategorii juniorów współtworzył (razem z Witoldem Ziędalskim - reprezentantem Polski na Olimpiadzie w Monachium, Grzegorzem Sabiniakiem i Andrzejem Stelęgowskim) jedną z najlepszych na Mazowszu, ale i w kraju, przez długi czas niepokonaną sztafetę 4x100 m.
W I. 1966-1968 był studentem Stud. Naucz. w S. (kierunek: wych. plastyczne), a od r. 1968 - Akad. Wych. Fiz. w W. Na ten okres przypadły jego największe osiągnięcia sportowe: 1970 - Akad. Mistrzostwo Polski w biegu na 100 m., wicemistrzostwo na 200 m. i mistrzostwo w sztafecie 4x100 m.; 1971 - IV miejsce w sztafecie na Mistrzostwach Polski. Ponadto w I. 1968-1972 był stałym reprezentantem, pierwszoligowego ówcześnie klubu, AZS W.
Po uk. studiów podjął pracę, jako naucz. wych. fiz. w ZSZ nr 1 w S., a po 1973 w WSRP w S., w Stud. Wych. Fiz. i Sportu; równocześnie był trenerem lekkoatletyki w klubie „Pogoń" S. Praca z młodzieżą miała dla G. charakter pewnej misyjności, toteż pozwalała mu się czuć spełnionym zaw., więc ochoczo, w 1975, kiedy to powstało woj. siedleckie, przyjął stanowisko sekr. urzędującego W-skiego Oddz. SZS w S. Do jego obowiązków należała organizacja sportu szk. oraz stworzenie struktur Oddz. Woj. Zw. Sportowego SZS-AZS, którego sam był sekr.
W 1977 pracując w WSRP został wykładowcą a w niedługim czasie, starszym wykładowcą, równocześnie awansował ze stanowiska z-cy na kier. Stud. Wych. Fiz. i Sportu. Wybrany został także prezesem Klubu uczelnianego AZS. W ramach pracy organizował dla studentów obozy letnie - żeglarskie w Ogonkach i zimowe - narciarskie w Bukowinie Tatrzańskiej, ale nie zapominał o niezbędnym, przy nawale pracy fizycznej wypoczynku i rekreacji. Toteż za całokształt działalności turystycznej został wyróżniony Odznaką 100-lecia Turystyki Pol. Jego zasługi doceniane były również przez władze siedleckiej uczelni, gdzie kilkukrotnie nagradzany był przez rektora.
Pracując na uczelni zainteresował się poważniej polityką. Był jednym z organizatorów NSZZ „Solidarność" w 1980. Początkowo przewodn. jej Komisji Socjalnej, a po wydarzeniach stanu wojennego - Komisji Zakładowej. Coraz więcej czasu poświęcał na działalność społ., żywo interesując się problemami środowiska i mieszkańców m.; dlatego w 1989 wziął czynny udział w działalności na rzecz odrodzenia się ruchu samorządowego i polit. Był czł. ChD, BBWR, ruchu „Solidarni w Wyborach" a także wieloletnim radnym m. S. W 1990 został wybrany na prezydenta S. Podczas kampanii, zarzucano mu, że uprawia antypropagandę wyborczą. Jak sam podkreślał: „jeszcze w trakcie spotkań przedwyborczych, gdy ubiegałem się o mandat radnego nic nie obiecywałem, tłumaczyłem wyborcom, że nie będzie nagłych zmian, na widoczne efekty trzeba czekać i ciężko pracować". Mottem jego pracy stały się niejednokrotnie powtarzane słowa - „ile sami wypracujemy, tyle będziemy mieli". Nie był to czas łatwy dla S. Obejmując prezydenturę, G. musiał się uporać z kolosalnym zadłużeniem miasta, co udało się jednak zrobić w niespełna dwa I., czyli do 1992; wtedy też RM przyjęła herb S. - „Pogoń Litewską", nawiązując do XVIII-wiecznych tradycji, kiedy m. władali Czartoryscy.
W ciągu siedmiu I. pełnienia przez niego stanowiska, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, miasto znacznie zmieniło swoje estetyczne i gospod. oblicze. Zasadniczo zmienił się jego wygląd - nowa nawierzchnia chodników i jezdni, ich stylizowane oświetlenie; oraz infrastruktura - wzrosła długość wodociągów, sieci kanalizacyjnej i kanalizacji sanitarnej, oddano nowe ujęcie wody Skuła II oraz wybudowano nowoczesną oczyszczalnię ścieków; corocznie także, oddawano do użytku kilkadziesiąt mieszkań komunalnych. W tym czasie G. nawiązał stałą współpracę z rn. Dasing (Bawaria) i innymi regionami zach. Europy. Jednak jednym z najistotniejszych punktów jego działania, było przeprowadzenie procesu prywatyzacyjnego licznych zakładów miejskich, jak choćby obecnego MPK, które uważał „zawsze za swoje dziecko". Dla rn. jednak najbardziej prestiżową sprawą, było doprowadzenie, w dużej mierze przez niego, do wizyty papieża - Jana Pawła II (10 VI 1999).
Nie zapominał również o swych pasjach związanych ze sztukę i sportem. „Wspierał wszelkie działania na rzecz kultury [...] był życzliwym mecenasem wielu miejscowych twórców" (J. Kucharuk, T. Woszczyński), toteż przyznawał im każdego roku stypendia i starał się pomagać w organizowaniu wystaw. W 1997 udostępnił plastykom także pomieszczenie (w piwnicy pałacu Ogińskich) o pow. 200 rn2, zwalniając ze wszelkich opłat, za co ci wystawili mu symboliczny pomnik, w postaci popiersia (obecnie znajduje się on w posiadaniu rodziny). W czasie swej podwójnej kadencji, przeprowadził też znaczną modernizację stadionu sportowego przy ul. Prusa, pokrywając nawierzchnię wykładziną tartanową, ówcześnie najnowocześniejszą na świecie, taką sarną którą pokryto stadiony olimpijskie w Atlancie. Dużo energii pochłaniała również jego nieustająca pasja pracy społ. Z determinacją starał się o doprowadzenie do budowy „Wioski Dziecięcej" w S., co szybko zostało dostrzeżone i docenione, toteż w r. 1992 wybrano go prezesem Zarz. Stow. SOS Wioski Dziecięce w Polsce. Równie aktywnie G. udzielał się przy inicjatywie budowy Pomnika - Dornu Dziecka im. Dzieci Zamojszczyzny i nowoczesnego, zakrojonego na szeroką skalę świadczonych usług, Domu Pomocy Społ.; był także zał. Stow. im. Hansa Chrystiana Kofoeda. Jednak jednym z najważniejszych pól jego działania, była ekologia. Zaczęło się od decyzji o zlikwidowaniu wielu lokalnych kotłowni, by w pełni ujawnić swe zaangażowanie w zainicjowanej w 1988 akcji „Zielona Płuca Polski", gdzie od 1998 pełnił funkcję przewodn. jej Rady Programowej.
Wraz z końcem 1997 z rąk prezesa Rady Ministrów, G. otrzymał nominację na woj. siedleckiego. Przyjęta posada nie była satysfakcjonujaca i sam zainteresowany miał tego świadomość. Wiadome bowiem było, iż nieunikniona reforma administracyjna kraju zbliża się wielkimi krokami. W 1998 został wybrany na Radnego Sejmiku Woj. Maz. a z początkiem r. nast. (niemal jednocześnie obejmując prezesurę w Klubie Sportowym „Pogoń"), podjął pracę jako prezes MPK Sp. z o.o. w S. I tutaj również dzięki jego operatywności przedsiębiorstwo poczęło uzyskiwać coraz lepsze wyniki finansowe a także wzbogaciło się o nowoczesne, niskopokładowe autobusy przystosowane do przewozu osób niepełnosprawnych.
Zm. 10 I 2001, po blisko miesięcznym pobycie w szpit. Z małż. zawartego 26 IV 1975 z Ewą Grażyną Ługowską (pracownik administracyjny AP w S.), miał c. Judytę (ur. 1976, pracownik biblioteczny AP) i s. Tomasza (ur. 1983).
Rozmowy autora z Ewą Grażyną Gut; Ile sami wypracujemy - tyle będziemy mieli. Rozmowa z prezydentem Siedlec Henrykiem Gutem, „Kurier Siedl.", 1991 nr 4(4); Rozmowa z wojewodą siedleckim Henrykiem Gutem, obecnym przewodniczqcym Rady Programowej Porozumienia ZPP, „Zielone Płuca Polski", „Kurier Siedl.", 1998 nr 1(11); Wojewooztwo pod choinkę [rozm. z G.], „Kurier Siedl.", 1997 nr 52(300); Sport dal mi wytrzymałość na stres [rozm. z G.], „Brzeska", 1999 nr 3(5); E. Mackiewicz, Zostanę jako dzieło, „Kulisy", 1999 nr 9; A. Jonek, Heniek. Wspomnie o Hemyku Gucie (1947-2001), „Nowe Echo Podl.", 2001 nr 3(517); J. Kucharski, T. Woszczyński, Pamięci Hemyka Guta przyjaciela i kolegi „Kurier Siedl.", 2001 nr 3(457); G. Welik, Henryk Gut - siedlczanin, „Kurier Siedl.", 2001 nr 3(457).
(autor Artur ZIONTEK)