EROMSKI Stefan


Ur. 14 X 1864 w Strawczynie (Kieleckie). Pochodził ze zubożałej rodziny szlacheckiej h. Jelita. O. Wincenty był dzierżawcą folwarcznym, m. Franciszka Józefa z d. Katerla. Autor powieści: Syzyfowe prace (1897), Promień (1897), Ludzie bezdomni (1900), Popioły (1902-1904), Dzieje grzechu (1908), Uroda życia (1912), Wierna rzeka (1912), Walka z szatanem (1916-1919), Przedwiośnie (1924), opowiadań i nowel: Zmierzch (1892), Doktor Piotr (1895), Rozdziobią nas kruki, wrony… (1895), Siłaczka (1895), Echa leśne (1905), Sen o szpadzie (1905), Słowo o bandosie (1908), dramatów: Róża (1909), Ponad śnieg bielszym się stanę (1921), Turoń (1923), Uciekła mi przepióreczka (1924), poematów prozą: Duma o hetmanie (1908), Puszcza jodłowa (1925), publicystyki (Bicze z piasku, 1925). W l. 1882-1891 prowadził Dzienniki, które po raz pierwszy opublikowano w l. 1953-1956. Czterokrotnie nominowany do Literackiej Nagrody Nobla (1921, 1922, 1923, 1924). Pierwszy prezes polskiego PEN Clubu (1925) - międzynarodowego stowarzyszenia pisarzy, powstałego w 1921 w Londynie, prezes Związku Zawodowego Literatów Polskich (od 1920). Ze względu na wyjątkowo silne zaangażowanie społeczne twórczości Ż. nazywany jest „sumieniem narodu” i „sercem nienasyconym”.

Dzieciństwo spędził w Ciekotach u stóp Gór Świętokrzyskich. Wcześnie osierocony, już w starszych klasach Kieleckiego Miejskiego Gim. zarabiał na utrzymanie korepetycjami. W 1866, bez matury, podjął naukę w Warszawskiej Uczelni Weterynaryjnej, którą - ze względu na trudne warunki materialne - przerwał w 1888 i znajdował zatrudnienie w rozmaitych dworach szlacheckich jako guwerner. W l. 1889-1890, w wyniku koneksji rodzinnych, pracował jako prywatny nauczyciel w Łysowie (pow. siedlecki) k. Niemojek, a nast. przeniósł się do Nałęczowa. W 1892 poślubił Oktawię z Radziwiłłowiczów Rodkiewiczową, po czym wyjechał z nią do Szwajcarii i objął posadę z-cy bibliotekarza w Muz. Narodowym Polskim w Raperswilu. W l. 1897-1903 pracował w Bibl. Ordynacji Zamoyskich w W. Chory na gruźlicę, regularnie wyjeżdżał na kurację do Zakopanego (w 1902 - do Włoch). Od 1904 (po wydaniu Popiołów) przeniósł się z rodziną do Zakopanego, nast. do Nałęczowa. W 1909 Żeromscy wyprowadzili się na 3 l. do Paryża. W 1913 Ż. wyjechał do Florencji i związał się z Anną Zawadzką, z którą miał c. Monikę. 30 VII 1918 w „Chacie” nałęczowskiej w wieku 19 lat zmarł na gruźlicę s. Ż., Adam - O Adamie Żeromskim wspomnienie… (1919) - przejmująca opowieść Ż. Od 1919 związany z W. i jej okolicami. W ostatnich l. życia „piewca polskiego Wybrzeża i morza” za cykl opowiadań Wiatr od morza (1922) z akcją umiejscowioną na Kaszubach otrzymał pierwszą polską państwową nagrodę literacką. Książka stała się podstawą scenariusza ostatniego polskiego filmu niemego o tym samym tytule z 1930 w reżyserii Kazimierza Czyńskiego.

W spuściźnie literackiej Ż. szczególne miejsce zajmują Dzienniki - osobiste notatki dzienne, prowadzone między 18 a 27 rokiem życia pisarza, w okresie od 19 V 1882 do 11 X 1891, zawarte w XXI t. Ich opublikowanie w l. 1953-1956 stało się ważnym wydarzeniem literackim. O Dziennikach Ż. pisał m.in. historyk literatury polskiej, Artur Hutnikiewicz: „Dzienniki mają przede wszystkim wartość dokumentalną, przynoszą systematyczny i dokładny zapis najdrobniejszych faktów pozwalających odtworzyć niemal dzień po dniu biografię pisarza i skorygować błędne w tym zakresie poglądy, zawierają obserwacje, komentarze, sprawozdania z lektury, ze spektakli teatralnych, spotkań towarzyskich, z udziału w życiu ideowym ówczesnej młodzieży i relacje z doświadczeń nauczyciela domowego, obserwującego zarówno życie środowiska ziemiańskiego, jak i chłopskiego. Są jednocześnie obrazem rozwoju osobowości twórczej Żeromskiego […] Dzienniki stanowią jedno z najwybitniejszych, choć niezamierzonych dzieł Żeromskiego, są wielką powieścią życia, swoistą „spowiedzią dziecięcia wieku”. […] Nic z tego, co Żeromski później napisał, nie może się z tym dziełem równać pod względem zarówno zdumiewającej szczerości, jak i głębokości analizy psychologicznej”.

W XXI t. Dzienników znajduje się kilka ustępów, bezpośrednio związanych z pobytem Ż. w Łysowie (od 2 XII 1889 do 17 VIII 1890 był guwernerem syna Anieli Rzążewskiej, wdowy po Adamie Rzążewskim - historyku literatury, powieściopisarzu, publicyście) i jego okolicach, w których autor daje wyraz m.in. swoich obserwacji tragicznego losu unitów na Podlasiu, siłą nawracanych na prawosławie, własnych uczuć patriotycznych i zachwytu nad polską mową. Oto fragment: „Za ostatnimi wzgórzami, okrytymi szlacheckimi »zagonami«, a zasianymi hreczką przeważnie, dał się widzieć nareszcie Bug, wytaczający się jak wąż niebieski z głębin leśnych. Drohiczyn z daleka robi wrażenie dużego miasta. Widać cztery kościoły, jakąś ogromną, dwupiętrową kamienicę na froncie… Przeprawiliśmy się promem pod miastem z końmi i bryczką. Razem z nami jechała gromada chłopów starych i młodych, kobiet i dzieci. Wszystko to mówiło taką czystą polszczyzną, ale taką nieskazitelna polszczyzną, że mało się nie udusiłem, ćmiąc z radości jednego papierosa za drugim.

Stary, wyżółkły, pomarszczony jak cytryna Żyd sam jeden pchał prom swą laską, wbijaną w dno rzeki. Kaszel astmatyczny go dusił, oczy wyłaziły mu na wierzch, gdy z całej mocy odpychał nas z piasku, w którym prom osiadł… Biedny, stary Żyd… I on mówił po polsku… Ten sto razy więcej mi wart niż rozumni panowie Żydzi, rozmaici mędrcy doktorowie [tu: Ludwik Wolberg poznany przez Ż. w Patkowie - V.M.], którzy są pozytywni i swoją głęboką filozofię mają. Tamci nie potrzebują s z e bawić w polską sentymentalność, oni potrzebują mówić po rosyjsku, jak potrzebuje zawiać wiatr…

Wjechaliśmy do miasta pod stromą górę. Co za rozczarowanie! Najbiedniejsza mieścina, jaką wyobrazić sobie można, pełna oberwanego żydostwa… Ani jednego napisu polskiego. Co chwila biję cię w oczy napis: »Korczma«, »Szinok«, »Sielskaja apteka«… Ale w tych »korczmach« i »szinkach«, dokąd chodziłem podsłuchiwać mowę chłopów już zza Buga, »braci zza Buga” - kipiała taka polszczyzna jędrna a gwarna, że coraz bardziej prostowałem plecy.

»Jeszcze nie zginęła!« - dopóki tak jest”.

Jerzy Starnawski, historyk literatury, napisał: „Prześladowanie unitów w Ziemi Chełmskiej i Podlaskiej w dobie od powstania styczniowego, konkretnie od roku 1866, do odzyskania przez Polskę niepodległości, jest jedną z największych zbrodni caratu dokonanej na naszym narodzie. […] Dość wcześnie nurtował problem unitów jednego z prawdziwie wielkich pisarzy, Stefana Żeromskiego. W debiutanckim tomie Rozdziobią nas kruki, wrony… (1896, recte 1895), wydanym pod pseudonimem Maurycego Zycha, pomieszczone zostały m.in. dwie krótkie nowele związane z tą sprawą: Poganin; Do swego Boga”.

Wątki siedleckie, patkowskie i łysowskie występują w Urodzie życia, Walce z szatanem (t. III Charitas), w opowiadaniu Oko za oko (1890) i noweli Niedobitek (1890).

W książce Żeromski, Siedlce i… róże, wydanej w 2009 z okazji 145. rocznica urodzin pisarza, widnieje ustęp: „W latach 1885-1891 Stefan Żeromski często odwiedzał Podlasie. Bywał w Łukowie, Białej Podlaskiej, Łysowie, Patkowie i - najczęściej przejazdem - w Siedlcach. W Białej, jeszcze jako gimnazjalista, a później student Warszawskiej Uczelni Weterynaryjnej, składał wizyty swojej największej młodzieńczej miłości, ur. w S. - Helenie z Zeitheimów Radziszewskiej”.

Autor m.in. przewodnika po powiecie łosickim z 2014, Sławomir Kordaczuk, opisując prawie roczny związek Ż. z prezentowanym terenem, wskazuje na literackie odniesienia, którymi ów pobyt zaowocował i stwierdza, iż: „Nigdy wcześniej ani później ta okolica nie została opisana przez twórcę tej miary i talentu, co Stefan Żeromski”. Dla uczczenia 100. rocznicy utworzenia szkoły (1910) 28 V 2011 wmurowano w jej ścianę tablicę, honorującą w ten sposób patrona Zespołu Oświatowego w Niemojkach.

Sentyment siedlecki Ż. pozostawił najwyraźniejszy ślad w Przedwiośniu. Główny bohater powieści, Cezary Baryka, jest synem Seweryna Baryki i Jadwigi Dąbrowskiej: „Matka była niewidoczna, samoswoja, najzwyczajniejsza Jadwiga Dąbrowska, rodem z Siedlec. Całe prawie życie spędzając w Rosji, w najrozmaitszych jej guberniach i powiatach, nie nauczyła się dobrze mówić po rosyjsku, a duchem przemieszkiwała nie gdzieś tam na Uralu czy w Baku, w Symbirsku czy zgoła w Tule, lecz wciąż w Siedlcach. Tylko w Siedlcach - choć to jedynie z listów i gazet wiedziała - działy się dla niej rzeczy ważne, interesujące, godne wzruszenia, pamięci i tęsknoty. Wszystko inne, poza mężem i synem, była to przygoda doczesna, przelotna suma rzeczy i zdarzeń, wzbudzająca coraz większą tęsknotę właśnie za Siedlcami. W najpiękniejszej miejscowości - oazie naftowej pustyni, Baku - kiedyś na tak zwanym Zychu, w zatoce Półwyspu Apszerońskiego, woniejącej od kwiatów i roślinności Południa, gdzie przejrzyste morze szmerem napełniało cienie nadbrzeżnych gajów, pani Barykowa nie miała zawsze nic pilniejszego do nadmienienia jak stwierdzenie, że na Sekule był »także« bardzo piękny staw, w Rakowcu były nadto łąki - gdzie! Piękniejsze niż jakiekolwiek na świecie, a kiedy księżyc świecił nad Muchawką i odbijał się w stawie około młyna… Następowało nieuniknione ślimaczenie się wśród długotrwałego wspominania piękności jakiś tam mokrych łąk pod Iganiami, lasku pod Stoczkiem, a nawet szosy ku Mordom, która - żal się Boże! - także była we wspomnieniach pełna nie tylko błota, kurzu i stałych wybojów, lecz i uroku”. Pani Jadwiga w marzeniach i „stanach półświadomości zawsze uciekała z tych miejsc obcych »do domu«, to znaczy do Siedlec”.

Niewątpliwą „ciekawostką siedlecką” jest kwestia liczby żon Ż. Oficjalnie pisarz miał tylko jedną ż. - Oktawię z Radziwiłłowiczów Rodkiewiczową (od 22 I 1889 wdowę po Henryku Rodkiewiczu, administratorze zakładu leczniczego w Nałęczowie), poślubioną 3 IX 1892. W 1908 autor Siłaczki poznał 20-letnią malarkę, Annę Zawadzką, c. rejenta Antoniego Zawadzkiego ur. 11 VII 1888, dla której porzucił Oktawię i którą uznał w testamencie za prawowitą żonę, zapisując jej oraz ich wspólnemu dziecku, Monice, cały majątek. Anna posługiwała się nazwiskiem Żeromska od momentu wpisania Moniki (ur. 31 V 1913) w metryce sporządzonej 4 VII we Florencji jako c. Anny i Stefana Żeromskich. „Żeromskiego łączyły serdeczne kontakty z siedlecką rodziną żony, zwłaszcza teściową, utalentowaną pianistką, Marią Zawadzką, która mieszkała i podróżowała z córką i zięciem. Pisarz z upodobaniem przysłuchiwał się jej koncertom chopinowskim. Uważał, że jej granie pomaga mu w pracy twórczej. Pod opieką Żeromskich Maria spędziła ostatnie lata swego życia” (Żeromski, Siedlce i… róże).

Oktawia odeszła 10 VII 1928 - niecałe 2 l. po Stefanie zm. 20 XI 1925. Pogrzeb Ż. odbył się 23 XI 1925 i stał się wielką manifestacją narodową. Pochowany na cm. ewangelicko-reformowanym w W.

Muz. Stefana Ż. (oddz. Muz. Lubelskiego w L.) znajduje się w Nałęczowie (od 1928), w Kielcach jest Muz. Lat Szkolnych Stefana Ż. (od 1965).

12 V 2011 przed Miejską Bibl. Publiczną w S. odsłonięto pomnik Ż. Autorem „ławeczki Stefana Żeromskiego” jest prof. Stanisław Strzyżyński - artysta rzeźbiarz z Nałęczowa.

 

Hutnikiewicz A., Żeromski, W. 2000; Stefan Żeromski. Kalendarz życia i twórczości, oprac. S. Kasztelowicz, S. Eile, K. 1961; Pogłosy pobytu twórców kultury narodowej na ziemi siedleckiej w ich pamiętnikach (Jan Chryzostom Pasek, Bolesław Prus, Stefan Żeromski, Zofia Nałkowska), [wybór tekstów L. Grzegorek, wstęp i objaśnienia A. Knercer], S. 1980; Lisowski Z., Podlasie w nowelistyce Żeromskiego, „Szkice Podlaskie” 1986, z. 2, s. 83-132; Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, t. I, A-M, t. II, N-Ż, [kom. red. przewodniczący J. Krzyżanowski, od 1976 Cz. Hernas], W. 1988; Wachowicz B., Ciebie jedną kocham. Tropami Stefana Żeromskiego w „najściślejszej ojczyźnie”, W. 2008; Żeromski, Siedlce i… róże, [oprac. wybór zdjęć, koncepcja graficzna M. E. Podniesińska], S. 2009; Kordaczuk S., Powiat łosicki. Przewodnik subiektywny, (seria: „Tradycje Maz.”), S. 2014, s. 45; Starnawski J., Władysław Stanisław Reymont wśród piewców męczeństwa Ziemi Chełmskiej, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica” 2002, nr 5, s. 101-113; Żeromski S., Dzienniki, oprac. S. Adamczewski, przedm. A. Wasilewski, t. I-III, W. 1953-1956.; Żeromski S., Pisma, red. S. Pigoń, t. I-XXVI, W. 1947-1956.

(autor Violetta MACHNICKA)