FAJERMAN Mordko


Ur. się prawdopodobnie ok. 1781 r. w Kałuszynie (dokładna data ur. nieznana). F., wg warszawskich „Nowin”, w 1878 r. miał 97 lat. W. Szymanowski, a za nim Z. Gloger, podają, że F. ur. się ok. 1810. Po wielkim pożarze Kałuszyna w 1845 r. przeniósł się do W., gdzie wychowywał pięcioro dzieci z gry na cymbałach po domach i podwórzach. Mieszkał przy ul. Brzozowej. Wszyscy nazywali go Jankielem, F. temu nie sprzeciwiał się. Znał pochwały dla Jankiela, jednej z postaci „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza.

Mistrzowskimi popisami F. „Kurier Warszawski” zachwycał się już w 1850 r., pisząc, że artysta potrafi za pomocą dwóch pałeczek korkowych wykonywać nieprzebrany szereg tonów, symfonii i innych urywków muzycznych. F., wędrując po podwórkach kamienic warszawskich lub zaułkach Starego Miasta, gromadził wokół siebie przygodnych słuchaczy, dla których grał na cymbałkach ulubioną melodię. Poproszony, jak pisze W. Szymanowski, „żeby sam zagrał, rozpoczynał gamy chromatyczne i cały labirynt pasażów, które zdawały się niepodobne do wygrania na cymbałkach. Tony mieszają się, dźwięczą jeden za drugim, że trudno je uchwycić, a jednak to wszystko stanowi całość i nie znajdziesz tam nic niepotrzebnego. Pałeczki jak zaczarowane latają w palcach starego mistrza błyskawicznie, że nieraz wzrokiem doścignąć je trudno”. F. był bardzo czuły na pochwały, które wolał niż pieniądze.

F. ze wszystkich instrumentów muzycznych najbardziej kochał cymbałki. Sam sporządzał dla nich koreczki i naprawiał. Do innych instrumentów muzycznych odnosił się z niechęcią. Niewiele cenił skrzypce, na których również dobrze grał. Skrzypce uważał za instrument gorszego autoramentu, „z ukosa patrzał na fortepian”. Największą pogardę miał dla katarynek. F. posiadał bardzo bogaty repertuar muzyczny, złożony prawie wyłącznie z pol. utworów. Nieporównany był w mazurach i lubił je najbardziej grać. Wśród wielu melodii F. miał również i takie, które przeznaczał na specjalne okazje i grał tylko dla wyjątkowych i godnych słuchaczy swej muzyki.

W 1878 r. na łamach „Nowin” pisano o F.: „staruszek, jak gołąb siwy, znany jest dobrze publiczności warszawskiej, zdrowo się jeszcze trzyma, i na zarzuconym przez wybrednych muzykusów instrumencie, z właściwą sobie wprawą a odczuciem wykonywa krakowiaki, obertasy i mazury. Specjalnością jednak artysty ludowego są jak się zdaje krakowiaki, których cymbałkowa ekspozycja odznacza się miękkością i ogniem”.

Zm. po 1878 r. Gloger pisze, że przestał „chodzić po Warszawie zapewne z powodu śmierci lub starości ok. 1880 r., nie wyuczywszy grać na cymbałkach nikogo, bo – jak mówił – ludzie wolą teraz handlować i większych potrzebują zarobków, a z cymbałków człowiek ledwie żyć może”. F. miał dwóch s., z których jeden grał na skrzypcach, drugi na klarnecie, ale żaden nie uprawiał pielęgnowanego przez F. gatunku muzyki.


PSB, T.VI, Kr. 1948, s. 345 (Śnieżko A.); Gloger Z., Encyklopedia staropolska ilustrowana, t. 1, W. 1900, s. 255-6; Słownik muzyków polskich, t. 1, red. J. M. Chomiński, W. 1964, s. 135; Polski Słownik Judaistyczny. Dzieje, kultura, religia, ludzie, t. 1, opracowali Z. Borzymińska, R. Żebrowski, W. 2003, s. 415; Błaszczyk L.T., Żydzi w kulturze muzycznej ziem polskich w XIX i XX w. Słownik biograficzny, W. 2014, s. 64; „Kurier Warszawski” 1850, nr 166, s. 886-7; Szymanowski W., Ostatni cymbalista warszawski, „Tyg. Ilustrowany” 1867, nr 407, s. 16; „Nowiny” 1878, nr 36, s. 3; Zarzucony instrument muzyczny, „Biesiada Literacka” 1914, nr 42, s. 277-8; Dyjeciński J., Ostatni cymbalista, „Stolica” 1947, nr 35, s. 8; Kałuski M., W podzięce i ku pamięci Jankielom, W. 2001, s. 40.

(autor Emil NOIŃSKI)