POLACZUK Stefan

 Ur. się 14 XII 1950 r. w B.Podl. Był s. Pawła i Teofili. Dzieciństwo spędził w Cieleśnicy przy pałacu, wybudowanego z inicjatywy Andrzeja Serwińskiego, ówczesnego właściciela dóbr cieleśnickich, który w l. 1832-1835 podjął się budowy klasycystycznego obiektu architektonicznego według projektu własnego bądź Antonia Corazziego. W Cieleśnicy P. uk. szk. podst., po czym podjął naukę w tech. w Janowie Podl. Uk. Akad. Wych. Fizycznego w W. filia w B.Podl. Od dziecka interesował się sportem. Młodszy brat P. Stanisław wspomina z nostalgią te czasy: On nie jeździł do szkoły kolejką z Cieleśnicy do Janowa, ale do niej biegał. Oddawał kolegom swoją teczkę, a sam biegł 15 km w jedną stronę. Jako młodzieniec podczas remontu gorzelni znosił pod blok metalowe koła, rurki, ciężarki i zrobił mini siłownię. Zwoływał kolegów i pokazywał im jak się dźwiga ciężary. W Cieleśnicy była nie tylko siłownia, ale i ring bokserski wykopany w ziemi, rękawice zaś wypchane były sianem. P. dobrze boksował, a tej sztuki uczył się w jednostce wojsk. w Szczecinie, w Klubie Sportowym Stoczniowiec. Był też dobrym zawodnikiem w podnoszeniu ciężarów, startował w pierwszej lidze reprezentując Akad. Związek Sportowy.


W 1978 r. zawarł sakramentalny zw. małż. z Zofią, pedagogiem, logopedą i dyr. Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Terespolu. Państwo Polaczukowie mieli dwoje dzieci: Katarzynę i Pawła. W t.r. w Terespolu oddano do użytku miejski stadion piłkarski wraz z bieżnią lekkoatletyczną z mączki ceglanej, a przy stadionie było lodowisko i kort tenisowy, a także budynek w którym uprawiano podnoszenie ciężarów zwany potocznie „garażem”. Później powstał barak typu „Pilawa”, który nosił dumną nazwę siłowni.

Po rozpoczęciu pracy w Terespolu P. z pełną determinacją oraz niegasnącym entuzjazmem stworzył silną grupę młodych ciężarowców, którzy byli prekursorami tej dyscypliny olimpijskiej sięgającej swoją genezą czasów starożytnych igrzysk w Grecji i Rzymie. Grupę młodzieńców stanowili: Robert Rychlik, Mirosław Czekiel, Zbigniew Kawka, Jakub Danieluk, Roman Chomicz, Tadeusz Sawczuk, Mirosław Kowalczuk. P. miał wyjątkowy dar motywowania do pracy, do osiągania określonych celów. Ze swoją charyzmatyczną osobowością docierał do różnych grup dzieci i młodzieży, często z rodzin dysfunkcyjnych i wyławiał talenty na miarę medalistów mistrzostw Pol., Europy i świata. Oto jak o P. wypowiedział się Zbigniew Kawka, utytułowany zawodnik, który był od początku istnienia sekcji podnoszenia ciężarów: Stefan był dobrym człowiekiem. Dla mnie był jak ojciec, zawsze opiekował się zawodnikami z wielką troską, interesował się nie tylko osiągnięciami sportowymi, ale również wynikami w nauce, sytuacją w rodzinie, w środowisku. Był bardzo troskliwym i opiekuńczym trenerem.

Terespolscy zawodnicy z sekcji podnoszenia ciężarów prowadzonej przez P. w krótkim czasie stali się jednymi z najlepszych w kraju, na kontynencie oraz w świecie. W 1978 r. P. został wybrany najlepszym trenerem Plebiscytu „Słowa Podlasia”. Prowadzeni przez niego zawodnicy trzykrotnie zdobywali tytuł drużynowych Mistrzostw Pol. w podnoszeniu ciężarów. Młodzi siłacze zdobywali medale mistrzostw Pol. i bili rekordy krajowe. Jednym z największych sukcesów zawodowych jest niezaprzeczalnie tytuł mistrza Europy (ME) do l. 17 i mistrza Świata (MŚ) do l. 20 wywalczone przez Roberta Kondratiuka, a także trzecie miejsca na MŚ i ME do l. 20 i drugie miejsce w Pucharze Świata Marka Zielonki. Wystarczy tylko wymienić nazwiska zawodników w podnoszeniu ciężarów, którzy w sposób znaczący przyczynili się do rozwoju tej dyscypliny: Zbigniew Kawka, Mirosław Czekiel, Robert Rychlik, Roman Chomicz, Tadeusz Sawczuk, Mirosław Kowalczuk, Grzegorz Misiejuk, Marek Zielonka, Krzysztof Klimowicz, Franciszek Kowaluk, Artur Skolimowski, Adam Zaorski, Piotr Cecot, Marcin Makowski,  Krzysztof Niemczuk, Robert Kondratiuk, Andrzej Romanowski, Hubert Janiszek, Izabela Jaszczyk, Kamola Breczko.

W 1987 r. trener P. doprowadził do utworzenia w LKS Terespol sekcji lekkiej atletyki. Trenował biegaczy, kulomiotów i miotaczy dyskiem. Również i w tej dyscyplinie uważanej za królową sportu osiągał z młodzieżą znaczące sukcesy w kraju i za granicą. Jego wychowankami byli między innymi dyskobol i kulomiot Michał Hodun - dwukrotny mistrz Europy juniorów czy biegająca po dziś dzień Izabella Paszkowska (z d. Trzaskalska) – wielokrotna medalistka mistrzostw Pol. i reprezentantka naszego kraju. W czasie świetności terespolskich ciężarów i lekkiej atletyki do Klubu należało ok. 60 zawodników.

Ż. Zofia Polaczuk tak wspomina swojego małż.: Stefan był człowiekiem prawym, bardzo oddanym dla innych ludzi, zawsze miał wielkie serce w stosunku do ludzi biednych i potrzebujących. Dbał o swoich podopiecznych nie tylko pod względem rozwoju sportowego, ale też o rozwój intelektualny, charakterologiczny, osobowościowy, baczną uwagę zwracał na dyscyplinę wśród zawodników. Był osoba bardzo skromną i honorową, a przy tym miał duszę rubaszną. Zawsze oddany rodzinie, koleżeński, przyjaźnił się z Ryszardem Soćką. Miał dar zapamiętywania dat urodzin bliskich, wyników swoich podopiecznych. Natomiast c. Katarzyna Polaczuk w sposób następujący napisała o swoim o.: Tata uważał, że sport jest ważny, ale ważniejsze jest wykształcenie! Swoich podopiecznych stale motywował do nauki, wielu z nich dzięki niemu ukończyło liceum, technikum oraz studia wyższe, zachęcał, aby ci lepsi pomagali słabszym. Dbał o swoich wychowanków, często pytał ich czy nie są głodni, czy mają w co się ubrać. […] Taki był. Dla tych chłopaków i dziewczyn oddałby wszystko.

Osobiście pierwszy raz zetknąłem się z trenerem P. w 1984 r. kiedy rozpoczęła się moja przygoda tenisowa. W tym czasie kort tenisowy graniczył z budynkiem służącym ciężarowcom za miejsce treningowe. P. jako osoba z krwi i kości czująca ducha sportu odwiedzał też kort i grających na nim tenisistów. Zasiadał na drewnianych trybunach i uważnie obserwował ich zmagania. Dumą napawał mnie fakt jak P. pochwalił mnie na forum tenisistów za dobrze wykonaną akcję. Zawsze zagadywał mnie o aspekty tenisowe, ale również o sprawy życiowe. W jego obecności tenisiści wznosili się na swój najwyższy poziom, bądź go niejednokrotnie przekraczali.

Kolejnym etapem naszej wspólnej znajomości była przygoda szkolna. Otóż P. był moim naucz. wychowania fizycznego w czwartej klasie terespolskiego lic. Z wielkim zapałem zorganizował grupę koszykarzy. Mieliśmy treningi od poniedziałku do soboty o godz. 18, które często kończyły się około 22. Wlał w nas ducha walki, systematycznej pracy, poświęcenia dla zespołu, które to cechy sam przejawiał. Pod jego przewodnictwem zdobyłem wraz z reprezentacją szk. w 1988 r. tytuł mistrza woj. bialskopodlaskiego w koszykówce szk. średnich. To był drugi tytuł w bogatej historii szk.. Pierwszy został wywalczony dziesięć l. wcześniej w 1978 r.

P. pozostanie w moje pamięci jako bardzo dobry człowiek, nauczyciel, trener, który pasjonował się sportem, kochał życie, a nade wszystko swoim otwartym sercem otaczał drugiego człowieka.

Oprócz prowadzenia specjalistycznych treningów sportowych P. był też świetnym organizatorem wyjazdów na obozy sportowe w kraju i za granicą, a także organizował bale sylwestrowe i karnawałowe, z których dochód przeznaczał na rozwój sekcji podnoszenia ciężarów.

W 2002 r. w Terespolu oddano do użytku halę sportową z oddzielną siłownią. Hala ta powstała dzięki wieloletnim zasługom ciężarowców z tego m., których trenerem był P. Bardzo cieszył się także godnymi możliwościami trenowania na miarę XXI w. Często w rozmowach z wyczuwalną dumą w głosie mówił o tym fakcie. Był organizatorem zawodów na otwarcie nowej hali. Warto nadmienić prekursorską inicjatywę, gdy na mistrzostwach Pol. zorganizowanych w Terespolu w hali Miejskiego Ośrodka Kultury w 2006 r. odbyła się pierwsza w historii msza św. na pomoście ciężarowym w intencji zawodników i trenerów. Fakt ten stanowił ewenement na ówczesne czasy.

Własną postawą życia ukazywał chłopcom i dziewczętom ze wschodniej Pol., z przedmieścia Kresów jak piękny jest świat, utwierdzał ich, że pochodząc z małych miejscowości, z rodzin z różnych warstw społecznych, zwłaszcza z niższych możemy osiągnąć sukcesy na miarę swoich potencjalności.

P. zm. w d. 13 VI 2009 r., i został pochowany na cm. par. w Pratulinie.

P. zapisał się złotymi zgłoskami w historii pol. ciężarów i Terespola. Był kochającym mężem, oddanym o., wybitnym trenerem podnoszenia ciężarów, cenionym naucz., przedsiębiorczym organizatorem, społecznikiem, pełnił funkcję trenera reprezentacji Pol. juniorów do l. 20 oraz drugim trenerem seniorów, a nade wszystko wspaniałym wychowawcą młodzieży.

Osobom, którym dane było spotkać na swojej drodze życia P. będzie przyświecał obraz człowieka szlachetnego, w pełni oddanego drugim ludziom, zwłaszcza tym najbardziej potrzebującym.


Polaczuk K.
, Trener mistrzów. Stefan Polaczuk we wspomnieniach córki, „Podlaski Kwartalnik Kulturalny” 1/2021, s. 48; Wywiad autora z ż. Stefana Polaczuka panią Zofią Polaczuk przeprowadzony w d. 26 VI 2021 r. (w zbiorach autora); Wywiad autora przeprowadzony ze Zbigniewem Kawką, złotym medalistą Mistrzostw Polski w podnoszeniu ciężarów w wadze półciężkiej (do 82.5 kg), drużynowym wicemistrzem Polski z 1983 r. przeprowadzony w d. 5 VI 2021 r. (w zbiorach autora)



(autor Piotr SZYSZKOWSKI)